W pewien jesienny dzień nasza nauczycielka wychowania fizycznego postanowiła zabrać nas na wycieczkę do Podkowy Leśnej, by aktywnie i pożytecznie spędzić czas.

Wyprawa rozpoczęła się intensywnym biegiem do sąsiedniego miasteczka. Po kilkunastu minutach dotarłyśmy do pierwszego punktu orientacyjnego, czyli siłowni miejskiej. Pani poinstruowała nas do czego służą poszczególne sprzęty a następnie na każdym z nich wykonałyśmy po 20 powtórzeń. Z przyjemnością rzuciłyśmy się na pobliską, sznurkową pajęczynę, która posłużyła nam jako tło do licznych zdjęć. Kolejnym odkryciem było dla nas istnienie w pobliżu tak wspaniałego skate parku z licznymi rampami i skoczniami na deskorolki i rowery. Na pewno kiedyś tu wrócimy. Niestety nie mogłyśmy tam dłużej zostać, gdyż wzywała nas przestrzeń parku i droga przy torach, które doprowadziły nas do zamkniętej restauracji „Gruba Kaczka”. Z zaciekawieniem przeczytałyśmy na tablicy ogłoszeń informacje o wydarzeniach kulturalnych w okolicy. Następnie wspięłyśmy się na pobliską górkę, na której zimową porą wspaniale zjeżdża się na sankach. Niektórzy dojeżdżają aż pod samą lodową taflę jeziora, ale nie jest to zbyt rozsądne. Ku naszemu przerażeniu w zbiorniku nie było ani kropli wody. Suche, gorące lato zrobiło swoje i teraz trzeba czekać na ulewne deszcze, aby strumienie na nowo zapełniły staw. Puściłyśmy się cwałem z górki na pazurki i z rozkoszą zanurkowałyśmy na dnie wyschniętego zbiornika. Po tych wyczynach czekała nas już tylko droga powrotna.
Wycieczka była cudowna. Sądzę, że dla każdej klasy byłaby to wspaniała okazja do aktywnego spędzenia dwóch godzin na świeżym powietrzu. Nam się zdecydowanie podobało. Jesteśmy zwolennikami takich lekcji wychowania fizycznego.

Zdjęcia: Małgorzata Laskowska
Relacja z wycieczki: Hanna Juśkiewicz