Nocą, jeszcze 5. grudnia Mikołaj sprawdził, czy kominy są przeczyszczone.
Na szczęście były. O świcie, 6. grudnia, mocno wciągnął brzuch i przecisnął się przez komin, by być u wszystkich naszych uczniów ze słodkościami. Towarzyszyły mu dwie Snieżynki, które elegancko weszły do szkoły drzwiami. Tym razem rózgi nikt nie dostał.